Włoski kompozytor Antonio Salieri zawsze podziwiał talent Mozarta. Przez lata nie potrafił jednak pogodzić się z faktem, że został obdarzony skromniejszymi zdolnościami, na co jego zdaniem zupełnie sobie nie zasłużył. Udając przyjaciela muzyka, w rzeczywistości Salieri gardził Amadeuszem zazdroszcząc geniusza i sławy rywalowi. Za swoje życiowe niepowodzenia obwiniał samego Boga, co ostatecznie doprowadziło do porzucenia wiary.
Źródło: CHILI